Awantura w łódzkiej oświacie
Minione lata rządów SLD i wprowadzony przez niego monopol na państwowe stanowiska pracy, nie budziły większego sprzeciwu mediów. Inaczej jest dzisiaj. Dziennikarze konsekwentnie “wieszają psy” na prawicowej koalicji rządowej. Daje się to odczuć nie tylko w sferze ogólnokrajowej ale także lokalnej.
W Łodzi trwa awantura o dwie najważniejsze instytucje oświatowe: Łódzkie Kuratorium Oświaty oraz Okręgową Komisję Egzaminacyjną. Według doniesień prasy, praca obu instytucji została sparaliżowana na skutek braku powołania kuratora oraz obsadzenia stanowiska dyrektora OKE osobą “niekompetentną”. Przypatrując się sprawie, należy stwierdzić, że zarzuty te nie są obiektywne. Łódzkie Kuratorium Oświaty funkcjonuje sprawnie – pełniącym obowiązki został były wicekurator oświaty – Marian Przybylski. Co do kompetencji nowego dyrektora OKE – Katarzyny Paluszewskiej-Jurkiewicz, należy przypomnieć, że osoba ta spełnia warunki niezbędne do zajmowania kierowniczej funkcji w oświacie – posiada certyfikat z zarządzania oświatą.
- Dyrektor musi być przede wszystkim dobrym zarządcą, administratorem i menagerem. Od spraw merytorycznych ma całą plejadę przygotowanych do tej pracy fachowców. Dyskredytowanie przez media K. Paluszewskiej-Jurkiewicz jest policzkiem wymierzonym wszystkim pracownikom OKE w Łodzi, ponieważ w ten sposób podważa się ich kompetencje i wiedzę. – uważa Jan Lipiński, przewodniczący Solidarności w łódzkiej oświacie. – Moje oburzenie budzi także ciągłe powtarzanie, że w Łodzi nie ma Kuratora Oświaty. Oczywiście obecny p.o kurator oświaty ma utrudnioną pracę z uwagi na brak wicekuratorów, ale przecież pozostały schemat organizacyjny pracy nie uległ zmianie. Swoje stanowiska wciąż pełnią dyrektorzy, wizytatorzy oraz pracownicy administracji i obsługi. Okres wyłaniania kuratora jest zbyt długi ale nie należy popadać w panikę i twierdzić, że bez nowego kuratora instytucja nie wykonuje swoich podstawowych zadań - dodaje J. Lipiński.
Wydaje się, że zarzuty mediów nie wynikają z troski o sprawne funkcjonowanie oświaty ale emocje budzi raczej rzekome polityczne zaangażowanie K. Paluszewskiej-Jurkiewicz. Dziennik Łódzki nazywa ją “osobą zaufaną Ligi Polskich Rodzin”. Sprzeciwu nie budziła przynależność jej poprzedniczki – Wiesławy Zewald do Platformy Obywatelskiej. – Z tego co wiem, obecnie pełniąca obowiązki dyrektora OKE, nie jest członkiem LPR, natomiast jest związkowcem i przynależy do NSZZ “Solidarność” – mówi Lipiński.
Tajemnicą poliszynela jest stosowanie przez polityków praktyki, polegającej na tym, iż z chwilą objęcia przez daną partię władzy, dokonuje się wymiany kadry na kluczowych stanowiskach zarówno w administracji państwowej jak i samorządowej. Czy nie byłoby korzystniej, gdyby wprowadzić jasne kryteria oddzielające stanowiska polityczne od stanowisk urzędników administracji państwowej i samorządowej? O przydatności tych ostatnich decydowałyby tylko względy merytoryczne a nie przynależność partyjna. Takie rozwiązania sprawdzają się w innych krajach. - Gdyby mediom udało się przeforsować taki pomysł, nie musielibyśmy wysłuchiwać ciągłych zarzutów o niesprawiedliwość obecnych elit rządzących – komentuje Lipiński.
Agnieszka Bogdańska